Jedna z akcji, skierowana przeciwko nielegalnym handlarzom odbyła się w dniach 21 i 22 czerwca. Funkcjonariusze Referatu I wraz z pracownikiem GZDiZ skontrolowali 10 punktów sprzedaży między innymi na terenie dzielnic: Osowa, Kokoszki, Jasień i Picki-Migowo. Trzy stoiska zostały zdemontowane i zabezpieczone. Na sprawców wykroczeń mundurowi nałożyli cztery mandaty, a w trzech przypadkach poprzestali na pouczeniach.
Zajęcie nielegalnego stoiska wraz z towarem jest najskuteczniejszą formą zwalczania procederu. Pracownicy GZDiZ jako przedstawiciele zarządcy terenu mają do tego prawo. Natomiast strażnicy, którzy zabezpieczają działania urzędników, dbają o to, by w trakcie prowadzonych działań nie dochodziło do zakłócania porządku. Ale to nie wszystko…
Nasi funkcjonariusze widząc, że w nielegalnym punkcie sprzedaży przeprowadzane są transakcje, sięgają po art. 60(3) § 1 Kodeksu wykroczeń, który mówi, że kto prowadzi sprzedaż na terenie należącym do gminy lub będącym w jej zarządzie poza miejscem do tego wyznaczonym przez właściwe organy gminy, podlega karze grzywny. Na podstawie tego przepisu strażnik może nałożyć mandat w wysokości od 20 do 500 złotych. Może też skierować do sądu wniosek o ukaranie sprawcy wykroczenia.
- Nie jesteśmy i nie będziemy pobłażliwi wobec nielegalnego handlu. Zamierzamy konsekwentnie zwalczać ten proceder – zapowiada zastępca komendanta ds. operacyjnych Andrzej Czeran. Już teraz zwłaszcza w rejon Głównego i Starego Miasta kierujemy więcej patroli. Ich stała obecność skutecznie zniechęca tych, którzy chcieliby prowadzić sprzedaż bez pozwolenia – dodaje.
Od 1 do 25 czerwca 2018 roku gdańscy strażnicy podjęli 53 interwencje związane z nielegalnym handlem na terenie miasta. Nałożyli 31 mandatów na łączną kwotę 2960 złotych, było też 5 pouczeń. Funkcjonariusze przygotowali 11 wniosków do sądu.
Działalność osób, które trudnią się nielegalnym handlem, bywa bardzo uciążliwa dla otoczenia. Ustawiane byle jak i byle gdzie stragany blokują chodniki oraz przejścia. Często zostaje po nich bałagan. W przypadku artykułów spożywczych ogromne wątpliwości budzi jakość oferowanych towarów, stan sanitarny stoisk oraz warunki, w których przechowywana jest żywność. W wielu przypadkach stan techniczny wykorzystywanych urządzeń (m.in. prowizorycznych instalacji gazowych) stwarza realne zagrożenie dla otoczenia. Na nieuczciwą konkurencję skarżą się przedsiębiorcy, którzy mają koncesje i zezwolenia, regulują należne opłaty, jak również ponoszą inne koszty związane z prowadzeniem legalnej działalności.
Czytaj także:
- Chodnik to nie targowisko
- Nielegalny handel na cenzurowanym
- Nielegalne? Do likwidacji!
- Bez przyzwolenia na nielegalny handel