Z naszymi gośćmi spotkaliśmy się we wtorkowe popołudnie 21 sierpnia. Aura okazała się bardzo łaskawa. Było słonecznie i ciepło, wiał niezbyt silny wiatr. Hybrydowa łódź Parker 6100 o mocy 150 koni mechanicznych ruszyła z gdańskiej mariny około godziny 15:00. Po wodach Motławy i Martwej Wisły, mijając tereny przemysłowe, Twierdzę Wisłoujście, Westerplatte oraz zabytkową latarnię morską w Nowym Porcie uczestnicy rejsu dotarli do główek portu. Potem łódź zawróciła i przy Polskim Haku skręciła w stronę Sobieszewa, docierając do mostu pontonowego oraz budowanego obok nowego mostu zwodzonego. Patrol trwał ponad trzy godziny i zakończył się w punkcie wyjścia, czyli w marinie przy ulicy Szafarnia.
Rejs bardzo nam się podobał. Mieliśmy okazję zobaczyć miasto z innej perspektywy. Od strony wody wszystko wyglądało nieco inaczej – mówił po zejściu na ląd Pan Krzysztof. I nie było tłumów turystów, tak jak na ulicy – dodał ze śmiechem. Po drodze dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy. Gdańsk jest naprawdę piękny – podkreślała Pani Ewa. Zadowolenia nie kryła także również najmłodsza uczestniczka wycieczki, Joasia.
W tym roku Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy przeznacza zebrane pieniądze na wyrównywanie szans w leczeniu noworodków. Rejs z naszym patrolem wodnym powiększył stan konta fundacji o 1580 złotych i 55 groszy. Straż Miejska w Gdańsku wzięła udział w charytatywnej licytacji WOŚP już piąty raz.
Czytaj także:
- Ponad półtora tysiąca na leczenie noworodków
- Rekordowa licytacja, niezapomniany rejs
- Trochę słońca, trochę wiatru – niecodzienny rejs z patrolem wodnym
- Pieniądze dla WOŚP, atrakcje dla zwycięzców licytacji