Wtorek, 9 marca. Kilka minut po godzinie 10:30 na numer 986 wpłynęło nietypowe zgłoszenie o mężczyźnie, który idzie ulicą Zamiejską i ciągnie za sobą śmietnik. We wskazane miejsce udali się funkcjonariusze z Referatu Profilaktyki.
Zobaczyliśmy pana w średnim wieku, który z mozołem ciągnął za sobą kontener na odpady. Podczas rozmowy z nim ustaliliśmy, że jedzie do skupu złomu, a w środku przewozi starą kuchenkę gazową. Przyznał, że nie posiada żadnego wózka, wpadł więc na pomysł, że wykorzysta do transportu śmietnik. Obiecał, że po wszystkim zwróci go na miejsce – mówi starszy specjalista Jakub Wałdoch.
Mundurowi nie dali wiary jego słowom. Nakazali, by natychmiast odstawił kontener w miejsce, z którego go zabrał. Nie było to jednak takie proste. Mężczyzna nie pamiętał, skąd go wziął i dodatkowo nie znał okolicy. Adres widniał na kontenerze, więc strażnicy pomogli mu zlokalizować właściwą wiatę. Po kilkunastu minutach śmietnik wrócił na miejsce.