
Była środa, 6 sierpnia. Kwadrans przed godziną 14:00, patrol strażników z Referatu VI przejeżdżał ulicą Sobieszewską. Ruch na tej ulicy był minimalny, poza radiowozem pojawiło się tam tylko dwoje rowerzystów. Chwilę później strażnicy zobaczyli na jezdni telefon komórkowy. Funkcjonariusze zastanawiali się, czyja to może być zguba. Przeczucie mówiło im, że smartfon należy do któregoś z cyklistów. Szybka decyzja-zawracamy.
Po krótkim pościgu udało im się dogonić parę rowerzystów, którzy byli bardzo zaskoczeni widokiem strażników. W pierwszej chwili pomyśleli, że popełnili jakieś wykrocznie, jednak byli w błędzie. Mundurowi zaczęli od pytania, czy niczego nie zgubili i wszystkie rzeczy mają przy sobie. Na początku oboje zaprzeczyli. Jednak po chwili kobieta zorientowała się, że nie ma swojego smartfona. Gdy go odzyskała radość była spora, a słowa podziękowania szczere i serdeczne. To już drugi przypadek w ostatnim czasie, kiedy to strażnicy odnaleźli zagubiony telefon i oddali go właścicielce. Wygląda na to, że nasi funkcjonariusze mają nosa do takich spraw.