Z Mieszkańcami i dla Mieszkańców

Winieta 1

Wyszedł na spacer z pieskiem…

Autor: Marta Drzewiecka
Wystarczyła chwila nieuwagi. Najpierw z podwórka uciekł pies, a chwilę później za czworonogiem podążył 5-letni chłopczyk. Mama, gdy tylko zauważyła, że synka nie ma przed domem, pobiegła go szukać. Dziecko znaleźli strażnicy miejscy. Postanowili odprowadzić je do domu. Z przerażoną mamą spotkali się w połowie drogi.
radiowoz-sygnaly-blysk-dlugie 1200x675

Niedziela, 19 sierpnia. Zbliżała się godzina 18.00. Funkcjonariusze z Referatu VI wracali ze Stogów do siedziby straży miejskiej. W pewnym momencie na skrzyżowaniu ulic Stryjewskiego i Nowotnej zauważyli małego chłopca z psem. Przechodził przez przejście dla pieszych. Nie było przy nim nikogo dorosłego. Mundurowi szybko udali się w jego kierunku.

Podeszliśmy do malucha. Przedstawił się nam i powiedział, że ma 5 lat. Zapytaliśmy, gdzie są jego rodzice. Odpowiedział, że tata jest w pracy, mama została w domu, a on wyszedł na spacer z pieskiem – opowiada młodszy strażnik Michał Bednarek.

Na szczęście malec wiedział, gdzie mieszka. Strażnicy postanowili, że odprowadzą go do domu. W pewnej chwili do patrolu podbiegła roztrzęsiona i zapłakana kobieta. Była to mama chłopca. Przytuliła synka, a potem opowiedziała funkcjonariuszom, co się wydarzyło.

To była chwila nieuwagi. Pies uciekł z posesji przez uchyloną furtkę, a chłopiec ruszył za nim. Kobieta, gdy tylko to zauważyła, pobiegła szukać syna – mówi Michał Bednarek.

Strażnicy pouczyli matkę i przypomnieli jej zasady sprawowania opieki nad dzieckiem. Kobieta zapewniła, że więcej do takiej sytuacji nie dopuści.

Czytaj także:

- Gdzie są moi rodzice? Gdzie jest nasze dziecko?