Był piątek, 7 października. Około godziny 10:30 fotopułapka, która kilka dni wcześniej nagrała podrzut śmieci, ponownie zarejestrowała ruch (o sprawie pisaliśmy 25 października). Funkcjonariusze sprawdzili zapisany materiał. Na nagraniu było widać mężczyznę, który wysiadł z samochodu i wyrzucił ubrania do kontenera na używaną odzież. Następnie obok niego postawił metalową klatkę i kilka worków. Chwilę później odjechał.
Mundurowi sprawdzili numery rejestracyjne i ustalili miejsce zamieszkania właściciela pojazdu. Na początku listopada pojechali pod wskazany adres. Mężczyzna poinformował funkcjonariuszy, że z auta na co dzień korzysta jego syn, którego akurat nie było w domu. Podał jednak adres firmy, pod którym można go zastać.
Kilka minut później mundurowi rozmawiali już z 30-kilkulatkiem. Mężczyzna przyznał się do wyrzucania odpadów niezgodnie z przepisami. Tłumaczył się niewiedzą, że jest to wykroczenie. Za swoje zachowanie został ukarany mandatem. Swoich odpadów nie miał już okazji zabrać. Teren został wcześniej posprzątany przez jego zarządcę.