Poniedziałek, 18 października. Jedna z fotopułapek przesłała materiał sugerujący podrzut odpadów. Potwierdzili to funkcjonariusze z Referatu Ekologicznego, którzy pojechali na miejsce. Wśród porzuconych śmieci znaleźli też adres i numer telefonu ich prawdopodobnego właściciela.
Mundurowi udali się pod wskazany adres, ale niestety nikogo nie zastali. Ze sprawcą wykroczenia skontaktowali się więc telefonicznie i wezwali do swojej siedziby. Mężczyzna początkowo nie przyznał się do winy. Jednak wszelkie wątpliwości rozwiał materiał zarejestrowany przez fotopułapkę. Gdańszczanin powiedział funkcjonariuszom, że nie widział co zrobić z częściami samochodowymi. Za swój czyn został przez strażników miejskich ukarany mandatem.
To już kolejny podrzut zarejestrowany przez fotopułapkę. Kilka dni wcześniej pewna kobieta chciała pozbyć się pokaźnych rozmiarów kartonowego pudła i wyrzuciła go w mało uczęszczanym miejscu na południu Gdańska. Pisaliśmy o tym na naszej stronie na Facebook’u: