Wtorek, 9 października. Strażnicy z Referatu VI udali się z zarządcą terenu na ulicę Sówki. Wcześniej dostali zgłoszenie, że ktoś zostawił pod lasem śmieci po remoncie. Otrzymali też informację, do kogo mogą należeć porzucone odpady.
Udaliśmy się pod wskazany adres. Podczas rozmowy właścicielka mieszkania przyznała się, że zostawiła śmieci na skraju lasu. Swoje zachowanie tłumaczyła faktem, że "robią tak od zawsze" – mówi starszy specjalista Andrzej Hinz.
Mundurowi poinformowali kobietę, jakie są zasady pozbywania się odpadów w Gdańsku. Wytłumaczyli jej, że śmieci
Kobieta zadeklarowała, że po sobie posprząta. Tak też się stało. Śmieci zniknęły, a ich właścicielka dostarczyła strażnikom potwierdzenie, że odpady trafiły do zakładu utylizacyjnego.