
Piątek, 7 czerwca. Około godziny 15:30 patrol z Referatu V był w dzielnicy Piecki-Migowo. W pewnym momencie na ulicy Dobrowolskiego strażnicy dostrzegli auto, spod maski którego wydobywał się dym. Zauważyli też mężczyznę, który gasił pożar. Funkcjonariusze natychmiast ruszyli na pomoc.
Za pośrednictwem Stanowiska Kierowania upewniliśmy się, że wezwana została straż pożarna. Do czasu jej przyjazdu pomagaliśmy kierowcy gasić ogień. Mieliśmy obawy, że pożar może się rozprzestrzenić, bo z pojazdu wyciekało paliwo. Aby zminimalizować ryzyko, zerwaliśmy tlące się wygłuszenie maski silnika – opowiada strażnik Marek Sikorski.
Gdy przyjechała straż pożarna, funkcjonariusze zajęli się kierowaniem ruchem. A ponieważ wokół rósł tłum gapiów, zabezpieczyli też miejsce zdarzenia, by nie miał do niego dostępu nikt przypadkowy.