Nietrzeźwego kierowcę zatrzymała policja dzięki czujności operatora miejskiego monitoringu. Pracownik straży dostrzegł mężczyzn, którzy pili alkohol. Niedługo potem jeden z nich wsiadł za kierownicę. Auto odjechało. W pościg za nim ruszył patrol policji. Jak się okazało, mężczyzna miał w wydychanym powietrzu 2,75 promila alkoholu!
18 lipca, noc z niedzieli na poniedziałek. Operator miejskiego monitoringu, który obserwował rejon Jelitkowa i Przymorza, zauważył około godziny 0:30 coś niepokojącego. U zbiegu ulic Piastowskiej i Kaplicznej, nieopodal wejścia na plażę stało zaparkowane auto z logo taxi. Osobowa skoda miała warszawskie numery rejestracyjne. Na dachu pojazdu stała butelka wódki, a obok czterech panów raczyło się alkoholem. Pracownik straży natychmiast powiadomił o tym oficera dyżurnego Komisariatu Policji V. Na miejsce wysłano patrol.
Zanim policjanci dotarli do celu, biesiadnicy wsiedli do samochodu i odjechali. Tymczasem operator nie spuszczał ich z oka. Obserwując obraz z kolejnych kamer śledził trasę przejazdu auta. W tym czasie patrol policji prowadził pościg za pojazdem.
Jak informuje Komenda Miejska Policji w Gdańsku, za kierownicą auta siedział 38-letni mieszkaniec Warszawy. Podczas sprawdzenia jego stanu trzeźwości okazało się, że ma on w wydychanym powietrzu 2,75 promila alkoholu. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Gdy wytrzeźwiał, usłyszał zarzut jazdy w stanie nietrzeźwości. Sprawca przyznał się. Dobrowolnie poddał się karze. Akta sprawy trafiły do prokuratury.