Z Mieszkańcami i dla Mieszkańców

Winieta 1

Ognisko z odpadów wielkogabarytowych

Autor: Marta Drzewiecka
Pewien mężczyzna chciał pozbyć się starego tapczanu. Gdy tylko ustawiał mebel obok wiaty śmietnikowej, sąsiedzi przynosili mu go z powrotem. Postanowił więc, że niepotrzebny przedmiot wywiezie na działkę i tam spali. Tapczan stanął w ogniu w towarzystwie lodówki. Gdańszczanina zdradził czarny dym z płonących sprzętów…
spalony tapczan i lodówka ogródek dzialkowy szklarnia

Niedziela, 2 grudnia. Funkcjonariusze z Referatu VI patrolowali ulicę Równą. W pewnej chwili zauważyli kłęby czarnego dymu unoszące się nad pobliskimi ogródkami działkowymi. Szybko udali się w tym kierunku. Na jednej z działek palił się tapczan oraz leżąca na nim lodówka. Obok stał właściciel płonących przedmiotów. Mundurowi polecili mu, by jak najszybciej ugasił ogień. Gdy mężczyzna się z tym uporał, strażnicy ukarali go mandatem za spalanie odpadów.

Zapytaliśmy działkowicza o przyczynę takiego postępowania. Wyjaśnił nam, że gdy wyrzucał tapczan na śmietnik, sąsiedzi przynosili mu go z powrotem pod drzwi mieszkania. Mężczyznę poinformowaliśmy, w jaki sposób powinien pozbywać się tego typu odpadów zgodnie z przepisami oraz że ma prawo wywieźć je na teren wysypiska – mówi starszy specjalista Andrzej Hinz.

Mężczyzna zobowiązał się, że zutylizuje odpady we właściwy, zgodny z prawem sposób. Niedługo potem strażnicy wrócili na działkę. Po śmieciach nie było śladu.