Środa 28 kwietnia. Strażnicy z Referatu Ekologicznego pojechali na kontrolę posesji w jednej z gdańskich dzielnic. Interwencja dotyczyła anonimowego zgłoszenia o nieprawidłowym gospodarowaniu odpadami na terenie nieruchomości oraz nietypowego zachowania właścicielki. Według osoby zgłaszającej miała ona dokarmiać szczury. Sąsiedzi w obawie o swoje zdrowie wielokrotnie zwracali jej uwagę na zagrożenie epidemiologiczne. Kobieta była jednak nieugięta i nadal je karmiła.
Na podwórku zauważyłem liczne nory w ziemi, które świadczyły o bytujących tam gryzoniach. Podczas rozmowy kobieta powiedziała, że hoduje psy i koty, a szczury tylko dokarmia na podwórku, żeby nie wchodziły do domu – mówi starszy inspektor Sławomir Jendrzejewski.
Mundurowi wytłumaczyli jej, że szczury mogą być nosicielami groźnych chorób i nie powinno się im dostarczać pożywienia. Poinformowali ją także o obowiązku przeprowadzania deratyzacji. Jak się okazało, informacje o niewłaściwym gospodarowaniu odpadami też były prawdziwe.
Podczas kontroli właścicielka przyznała, że nie ma złożonej deklaracji dotyczącej odpadów. Zapytałem, w jaki sposób pozbywa się odpadów z posesji. Powiedziała, że wywozi do znajomej i wyrzuca do jej pojemnika - dodaje funkcjonariusz.
Za stwierdzone nieprawidłowości kobieta została ukarana mandatem karnym. Następnego dnia właścicielka nieruchomości złożyła stosowną deklarację w gdańskim urzędzie. Sprawę dotyczącą gryzoni mundurowi przekażą do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.