Wtorek, 17 października. Około godz. 15:50 zadzwonił alarmowy numer 986. Osoba zgłaszająca twierdziła, że obok budynków przy ul. Słoneczna Dolina na tui siedzi legwan. Pod wskazany adres natychmiast pojechał patrol z Referatu V.
Dotarliśmy na miejsce i od razu rozpoczęliśmy poszukiwania. Naszą uwagę zwrócili stojący na balkonach mieszkańcy, którzy wpatrywali się w pobliskie krzewy. Podeszliśmy bliżej. Wtedy jedna z kobiet krzyknęła: „Panowie uważajcie, to krokodyl!” Ktoś inny próbował uciszyć krzyczącą, by nie płoszyła zwierzęcia – opowiada starszy specjalista Paweł Zacharewicz. Podeszliśmy jeszcze bliżej i wtedy naszym oczom ukazała się siedząca na tui egzotyczna jaszczurka o długości około 50 centymetrów. Gad bacznie nas obserwował – dodaje.
Strażnicy poprosili za pośrednictwem Stanowiska Kierowania o sprowadzenie na miejsce specjalisty, który zajmuje się egzotycznymi zwierzętami. W oczekiwaniu na jego przyjazd mundurowi rozmawiali z mieszkańcami. Pytali czy nie wiedzą do kogo gad może należeć. Niestety, nikt nie był w stanie udzielić takiej informacji. Jaszczurka tymczasem wzbudzała coraz większe zainteresowanie. Oglądać ją chcieli i dorośli i dzieci. Zwierzęcia bynajmniej to nie peszyło, z równie dużą ciekawością przyglądało się zgromadzonym.
Lekarz weterynarz, który przyjechał na miejsce, szybko i sprawnie schwytał jaszczurkę. Zostanie ona teraz poddana niezbędnym badaniom, a potem trafi do kogoś, kto będzie chciał się nią opiekować.
Jak twierdzą specjaliści, złapany na tui gad to pochodząca z Australii agama brodata. Jaszczurki tego gatunku wolno hodować w domu, trzeba jednak mieć na to odpowiednie pozwolenie.
Przypomnijmy, że niespełna dwa tygodnie temu strażnicy miejscy zostali wezwani do ponad półtorametrowego legwana zielonego, którego ktoś porzucił na klatce schodowej jednego z bloków.