Sobota, 23 lipca. Kilka minut przed godziną 15:00 strażniczki z Referatu VI jechały ulicą Przegalińską, gdy zobaczyły dwóch zakrwawionych mężczyzn, którzy szli chodnikiem. Kilkanaście metrów za nimi, na łące leżał przewrócony samochód. Funkcjonariuszki natychmiast zatrzymały się żeby sprawdzić, co się stało.
Poszkodowani przyznali, że razem podróżowali rozbitym pojazdem. Powiedzieli, że samochód wypadł z drogi i kilkukrotnie dachował. Od mężczyzn wyczuwalna była woń alkoholu. Obaj przyznali, że przed jazdą pili alkohol. Strażniczki wezwały służby ratunkowe oraz policję.
Podczas gdy mundurowe udzielały jednemu z poszkodowanych pomocy przedmedycznej, jego kolega wykorzystał chwilową nieuwagę funkcjonariuszek i zaczął uciekać. Szybko jednak został ujęty i doprowadzony do radiowozu. W międzyczasie na miejsce przyjechał drugi radiowóz straży miejskiej oraz wezwane służby. Kilka minut później dojechali policjanci, którzy przejęli sprawę.
Jak informuje nadkom. Magdalena Ciska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku, obaj mężczyźni zostali przebadani alkomatem na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Okazał się, że zatrzymany 39-latek miał ponad 3 promile w organizmie, natomiast jego 34-letni znajomy był pod wpływem 2 promili, miał także sądowy zakaz kierowania pojazdami. Obaj zostali przewiezieni do szpitala, gdzie pobrano im krew do dalszych badań.
Policjanci ustalili, że pojazd, którym jechali mężczyźni pochodzi z przestępstwa i właściciel samochodu w dniu 23 lipca zgłosił zabór tego pojazdu w celu jego krótkotrwałego użycia. Samochód został zabezpieczony, a policjanci wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia oraz to, który z zatrzymanych mężczyzn kierował rozbitym samochodu.