Z Mieszkańcami i dla Mieszkańców

Winieta 1

Atak epilepsji i pierwsza pomoc

Mężczyzna w średnim wieku upadł w sklepie. Stracił przytomność. Przerażona ekspedientka wybiegła na ulicę, by wezwać pomoc. Dobrze się stało, że od razu trafiła na patrol straży miejskiej. Funkcjonariusze natychmiast podjęli właściwe działania.

Atak epilepsji i pierwsza pomoc

Do zdarzenia doszło w piątek, 9 stycznia, kilka minut po godzinie 13:00. Patrol pieszy z Referatu I szedł ulicą Wały Jagiellońskie. Nagle z tunelu naprzeciwko Bramy Wyżynnej wybiegła kobieta. Była wyraźnie zdenerwowana. Podbiegła do funkcjonariuszy i powiedziała im, że pracuje w podziemnym przejściu w sklepie monopolowym. Chwilę wcześniej miał w nim stracić przytomność pewien mężczyzna. Gdy upadł, cały się trząsł – opowiadała sprzedawczyni. Wiele wskazywało na to, że był to atak epilepsji.

Strażnicy natychmiast ruszyli w stronę sklepu. Na miejscu zobaczyli leżącego mężczyznę. Za pośrednictwem Stanowiska Kierowania Prewencją wezwali pogotowie ratunkowe. Wtem poszkodowany znów dostał drgawek. Był to kolejny atak, który trwał około minuty. By uniknąć ewentualnych obrażeń, funkcjonariusze zabezpieczyli głowę mężczyzny. Po chwili choremu zaczęła wracać świadomość. Strażnicy starali się go uspokoić i przekonać, że wszystko jest pod kontrolą. Na miejsce dojechała karetka pogotowia. Mężczyzną zajęli się ratownicy. Jak udało się ustalić, atak epilepsji zdarzył mu się pierwszy raz.

Tymczasem okazało się, że 43-latek nie był sam. Towarzyszyła mu znajoma. Zdezorientowanej kobiecie strażnicy udzielili wskazówek, jak się zachować i co robić, gdyby sytuacja się powtórzyła.

Badanie na miejscu wykazało, że 43-latek nie ma żadnych poważniejszych obrażeń. Mężczyzna nie chciał jechać do szpitala. Na własne żądanie opuścił sklep i wraz ze swoją znajomą się oddalił.