Z Mieszkańcami i dla Mieszkańców

Winieta 1

6-latka wraca do mamy – sprawna akcja miejskich służb

Autor: Wojciech Siółkowski
Chwile grozy przeżyła matka pewnej 6-latki. Dziewczynka wsiadła sama do tramwaju i odjechała. Zrozpaczona kobieta zwróciła się o pomoc do strażników miejskich, ci natomiast poprosili o wsparcie pracowników ZTM oraz GAiT. Dzięki szybkiej i sprawnej współpracy miejskich służb, dziecko wróciło do swej mamy w ciągu kilkunastu minut.
przystanki tramwajowe słupy wysokiego napięcia chodnik trakcja tramwajowa pieszy trawnik
Czwartek, 20 grudnia. Funkcjonariusze z Referatu V patrolowali ulicę Witosa. Około godziny 14:45, gdy przechodzili obok przystanku tramwajowego "Cebertowicza" podbiegła do nich kobieta. Krzyczała, że jej dziecko odjechało samo tramwajem.

Matka była bardzo zdenerwowana, mówiła łamaną polszczyzną. Kontakt z nią był utrudniony. Udało nam się jednak dowiedzieć, jak ma na imię jej córka, w jakim jest wieku i jak jest ubrana. O zdarzeniu natychmiast poinformowaliśmy nasze Stanowisko Kierowania – mówi strażnik Marek Sikorski. Informacja została błyskawicznie przekazana dyżurnej Centrali Ruchu Zarządu Transportu Miejskiego, a następnie wraz z opisem poszukiwanego dziecka trafiła do motorniczych – dodaje inspektor Grzegorz Bettin ze Stanowiska Kierowania.

Po kilku minutach Zespół Utrzymania Ruchu spółki Gdańskie Autobusy i Tramwaje zgłosił, że dziecko jest pod opieką motorniczej tramwaju linii 7 i jedzie w kierunku pętli Łostowice Świętokrzyska. Tramwaj akurat dojeżdżał do przystanku, na którym czekali strażnicy wraz z matką dziewczynki.

Informację o tym, że 6-latka została odnaleziona i jedzie już w naszym kierunku dostaliśmy w ciągu kilkunastu minut od chwili przekazania zgłoszenia. Odebrałem dziewczynkę od motorniczej i przekazałem mamie, która nie mogła powstrzymać łez szczęścia – opowiada strażnik Marek Sikorski.

Dziewczynka bardzo dzielnie zniosła całą sytuację. Gdy zobaczyła roztrzęsioną mamę powiedziała: „Mamo, ty za mną płakałaś? Przecież jestem!”. Strażnicy zostali na przystanku jeszcze przez chwilę. Poczekali aż kobieta się uspokoi i będzie mogła jechać razem z córką do domu.