Kolejnym 14-latkiem, który zbyt szybko poczuł się dorosły, musieli zająć się strażnicy miejscy. Młody człowiek pił piwo, sprawiał wrażenie nietrzeźwego, a na dodatek okazało się, że ostatniej nocy nie spędził w domu.
Funkcjonariusze z Referatu III, którzy w środę 27 sierpnia rano patrolowali rejon Nowego Portu, około godziny 9:30 dostrzegli na ulicy Starowiślnej grupę nieletnich. Wśród nich był chłopiec z butelką piwa w ręku. Kiedy radiowóz zbliżał się do młodych ludzi, amator chmielowego trunku akurat raczył się kolejnymi łykami.
Strażnicy wysiedli z auta i wezwali chłopca, by się zatrzymał, on jednak nie reagował. Można było odnieść wrażenie, że słowa do niego nie docierają. Chwilę później okazało się też, że ma duży problem z mówieniem. Nastolatek próbował się oddalić, jednak biorąc pod uwagę jego stan, nie było trudno spowodować, by został na miejscu.
Patrol ustalił, że piwosz
ma 14 lat i jest mieszkańcem Nowego Portu. Pytany czy jego rodzice są w domu odpowiedział, że nie wie, bo był tam ostatnio wieczorem.
Za pośrednictwem Stanowiska Kierowania Prewencją wezwano policję. Po przyjeździe funkcjonariuszy, strażnicy przekazali im 14-latka. Poinformowali ich też o szczegółach sprawy.
Czytaj także: Dziecko pod wpływem dopalaczy