Z Mieszkańcami i dla Mieszkańców

Winieta 1

Podczas ucieczki zaklinował się w bramce

Autor: Andrzej Hinz
Pies uciekł z domu, a brak wszczepionego transpondera znacząco opóźnił proces identyfikacji i mógł doprowadzić do dłuższej rozłąki psa z rodziną. Przedstawiona historia ostatecznie zakończyła się szczęśliwie, jednak niech będzie przykładem na to, jak ważna jest odpowiedzialna opieka nad psem i czipowanie naszych pupili.
pies zaklinowany w bramce

Była sobota, 15 lutego. Kilka minut przed godziną 20:00, dyżurny numeru 986 odebrał telefoniczne zgłoszenie od zaniepokojonej kobiety. Prosiła ona o pilną pomoc dla psa, który zaklinował się w furtce opuszczonej posesji przy ul. Potokowej. Zwierzę próbowało przecisnąć się przez metalowe pręty, jednak utknęło i nie mogło się uwolnić. Zgłaszająca wyjaśniła, że zauważyła biegającego bez nadzoru psa na ulicy, a w pobliżu nie było nikogo, kto mógłby być jego właścicielem. Chcąc ochronić zwierzę przed niebezpieczeństwem związanym z ruchem ulicznym, próbowała go złapać. Niestety, podczas tej próby pies zaklinował się w furtce.

Na miejsce natychmiast skierowano patrol strażniczek z Referatu Ekologicznego, które specjalizują się w interwencjach związanych ze zwierzętami. Po przybyciu na miejsce funkcjonariuszki oceniły sytuację i z dużą ostrożnością przystąpiły do uwolnienia uwięzionego czworonoga. Po kilku chwilach udało się oswobodzić wystraszonego pieska i był już bezpieczny w ramionach jednej z mundurowych.

pies 2

Strażniczki sprawdziły za pomocą czytnika, czy pies posiada czip, który mógłby umożliwić szybkie zidentyfikowanie właściciela. Niestety, zwierzę nie było oznakowane. Gdy funkcjonariuszki przygotowywały psa do transportu w kynelku, zgłaszająca otrzymała wiadomość od córki, która przeszukiwała internet w poszukiwaniu informacji o zaginionych zwierzętach. Okazało się, że natrafiła na ogłoszenie o zaginięciu psa pasującego do opisu uratowanego czworonoga. Strażniczki zadzwoniły pod podany w ogłoszeniu numer telefonu. Po krótkiej rozmowie ustaliły adres właściciela. który mieszkał kilka ulic dalej. Mundurowe miały nadzieję na szczęśliwe zakończenie tej historii i pojechały pod wskazany adres.

pies

Na miejscu strażniczki spotkały troje dorosłych, których stan wskazywał, że są nietrzeźwi. Osoby te twierdziły, że są właścicielami psa, jednak nie posiadały żadnych dokumentów, które by to  potwierdziły. W tej sytuacji, zgodnie z procedurami, podjęły decyzję o przewiezieniu zwierzęcia do schroniska. Następnego dnia właściciele zgłosili się do schroniska, tym razem wyposażeni w komplet niezbędnych dokumentów. Po dopełnieniu formalności piesek mógł wrócić do domu.