Naturalnym miejscem bytowania dzików jest las. Tymczasem coraz częściej można je spotkać w środku miasta. Dziki opuszczają swoje naturalne środowisko przede wszystkim dlatego, że w mieście mogą łatwo znaleźć pokarm. Buszują w śmietnikach, ryją trawniki, przedostają się nawet przez ogrodzenia na posesje prywatne. Tym samym niszczą otoczenie i stwarzają zagrożenie dla przechodniów. Jednak podczas gdy jedni boją się wyjść na spacer z psem lub na zakupy, bo pod domem grasuje stado dzików, inni je dokarmiają. Nierzadko wyrzucają jedzenie przez okno, innym razem wykładają gdzieś pośrodku trawnika. Działają w dobrej wierze, licząc na to, że dokarmią dzikie zwierzęta i nie zmarnują jedzenia. Takie zachowanie ma jednak zgubne skutki, ponieważ coraz bardziej ośmiela zwierzęta do wizyt wśród ludzkich zabudowań. Może też im zaszkodzić, gdy zjedzą przeterminowany, niewłaściwy dla siebie pokarm lub połkną jakiś przysmak ze śmietnika wraz z opakowaniem.
Co więc zrobić, aby nie prowokować dzików do tych wizyt? Przede wszystkim – nie dokarmiać. Zbędną żywność należy wyrzucić do odpowiednich pojemników na odpady. Ważne jest też właściwe zabezpieczenie śmietników, tak aby dziki nie mogły się do nich dostać. Konsekwentne postępowanie w tym zakresie przyniesie widoczne rezultaty – koniec „dzikich” wizyt na trawnikach, w ogródkach i wiatach śmietnikowych.
Należy przy tym pamiętać, że straż miejska może ukarać osoby wyrzucające resztki jedzenia za zaśmiecanie. Mandat w tym przypadku wynosi 500 zł.