Sobota, 9 marca. Zbliżała się godzina 17:30, gdy pod numer 986 zadzwonił zatroskany mężczyzna. Powiedział, że na trawniku przy ulicy Sokolej leży ranny zając i poprosił dla niego o pomoc. Dyżurny skierował tam funkcjonariuszy z Sekcji ds. Ochrony Zwierząt.
Zając przez cały czas leżał na zieleńcu i czekał na pomoc. Miał drgawki i wyglądał na osłabionego. Gdy strażnicy szli w jego kierunku nie próbował uciekać. Podczas odławiania także nie stawiał oporu i funkcjonariuszom bez problemu udało się umieścić go w kontenerze do przewozu zwierząt. Ze względu na jego stan zdrowia mundurowi przewieźli go do lecznicy dla zwierząt, gdzie pozostał na obserwacji.