Z Mieszkańcami i dla Mieszkańców

Winieta 1

Mysikrólik wpadł w kłopoty

Autor: Andrzej Hinz
Nietypowa akcja ratunkowa miała miejsce w garażu jednego z mieszkańców Gdańska. Ptak był w nim uwięziony przez kilka godzin i nie potrafił znaleźć drogi na wolność. W tym czasie jego partnerka cierpliwie czekała na pobliskim drzewie. Dzięki interwencji strażniczek miejskich udało się doprowadzić interwencję do szczęśliwego zakończenia.
mechanizm drzwi garażowych i mysikrólik

Środa, 8 października. Była godzina 14:34, gdy pod numer 986 zadzwonił zdesperowany mężczyzna i poprosił o pomoc. Do jego garażu przy ul. Raciborskiego wleciał ptak, jednak próby jego uwolnienia kończyły się fiaskiem. Mysikrólik latał pod sufitem i gdy mężczyzna otwierał podnoszone drzwi ptak był w potrzasku. Po kilkugodzinnych próbach samodzielnego ratunku, postanowił wezwać specjalistyczną pomoc.

Na miejsce pojechał patrol z Referatu Ekologicznego wyposażony w drabinę i siatki do bezpiecznego łapania ptaków. Już na pierwszy rzut oka funkcjonariuszki widziały, że akcja będzie wymagała niemałej precyzji i cierpliwości. Ptak wykazywał duże zaniepokojenie, a nietypowy system drzwi garażowych rzeczywiście utrudniał zadanie. Uwięzione zwierzę nie potrafiło znaleźć wyjścia, nawet gdy drzwi były częściowo otwarte.

mysikrólik siedzi na lince

Na szczęście po serii sprytnych manewrów, wykorzystaniu siatki i skierowaniu ptaka w stronę wyjścia, udało się nakierować mysikrólika do sąsiedniego pomieszczenia. Tam, przez okno dachowe, w końcu opuścił garaż, od razu lecąc w stronę pobliskiego drzewa. Wybór drzewa nie był przypadkowy. Na jednej z gałęzi od samego początku czekała jego partnerka, która głośnym ćwierkaniem próbowała zwrócić uwagę uwięzionego ptaka. Właściciel garażu ucieszył się z akcji zakończonej sukcesem i podziękował strażniczkom za pomoc.