Wtorek, 29 kwietnia. Kilka minut po godzinie 7 dyżurny ze Stanowiska Kierowania odebrał telefon od zaniepokojonego mieszkańca z ul. Burzyńskiego. Mężczyzna zauważył w świetliku piwnicznym cztery małe kotki. Zwierzęta znalazły się w pułapce i nie miały możliwości samodzielnego wydostania się na powierzchnię. Na ratunek maluchom pojechali strażnicy z Referatu Ekologicznego.

Na miejscu okazało się, że dostęp do zwierząt blokuje solidnie przykręcona krata. Sytuacja wymagała szybkiego działania, ale i pomysłowości. Z pomocą przyszedł konserwator ze Spółdzielni Mieszkaniowej, który bez wahania zaangażował się w akcję ratunkową. Wspólnie ze strażnikami udało mu się bezpiecznie zdemontować kratę i wydostać kocią rodzinę na zewnątrz. Małe kotki były pozbawione opieki matki i nie miałyby szans na przetrwanie bez pomocy człowieka. Strażnicy przewieźli je do schroniska dla zwierząt "Promyk", gdzie zostały otoczone fachową opieką.

Zaledwie pół godziny wcześniej, ci sami strażnicy interweniowali na ul. Nad Potokiem. Tym razem pomoc potrzebna była większemu zwierzęciu. Na zamkniętym, ogrodzonym terenie jednej z działek znalazła się zdezorientowana sarna. Zwierzę nie potrafiło samodzielnie znaleźć drogi powrotnej do lasu. Dzięki współpracy z administratorem terenu funkcjonariusze otworzyli furtkę i spokojnie kierowali sarnę w stronę wyjścia. Zwierzę, wyraźnie wyczuwając dobre intencje ratowników, skorzystało z możliwości powrotu do naturalnego środowiska.