Był poniedziałek, 25 marca. Kilka minut po godzinie 10 pod numer 986 zadzwonił mężczyzna i powiedział, że u zbiegu ulic Piastowskiej i Grunwaldzkiej siedzi ranny łabędź. Dyżurny przekazał zgłoszenie do patrolu strażników z Referatu Ekologicznego.
Gdy mundurowi przyjechali na miejsce, zobaczyli wystraszonego młodego ptaka, który znajdował się na pasie zieleni pomiędzy jezdniami. Ze względu na duży ruch samochodowy zwierzę nie mogło samodzielnie wydostać się z pułapki. Funkcjonariusze ostrożnie odłowili łabędzia i umieścili w przedziale transportowym. Prawa noga ptaka była mocno opuchnięta i uniemożliwiała mu swobodne przemieszczanie się. Według słów strażników – „ptak przez cały czas zachowywał się nadzwyczaj spokojnie, tak jakby wiedział, iż chcemy mu pomóc”. Ze względu na swój stan nie mógł wrócić do pobliskiego stawu i funkcjonariusze odwieźli go do lecznicy dla zwierząt przy ulicy Kartuskiej. Tam pozostał na obserwacji.
Kilka godzin później ten sam patrol otrzymał do realizacji kolejne zgłoszenie dotyczące łabędzia potrzebującego pomocy. Tym razem chodziło o ptaka, który został uwięziony na Westerplatte.
Po przyjeździe strażników okazało się, że ptak znajduje się na zadrzewionym obszarze pomiędzy budynkiem dawnej elektrowni i placówką straży granicznej. Ptak próbował odlecieć, jednak ze względu na przeszkody techniczne i naturalne – wysokie ogrodzenie, skarpa i drzewa - nie mógł nabrać dostatecznego rozpędu, chodził więc zagubiony pomiędzy alejkami.
Z trudnej sytuacji, w jakiej się znalazł, wybawili go funkcjonariusze. Odłowili ptaka i wypuścili na pobliskiej plaży. Zadowolony z odzyskania wolności, łabędź odpłynął w kierunku zachodzącego słońca.