
Był czwartek, 17 kwietnia. Jeden z patroli Referatu Ekologicznego otrzymał zgłoszenie dotyczące nieporządku przy ul. Morenowej. Według przekazanych informacji przy skrzyżowaniu z ul. Volty miały znajdować się poprzewracane pojemniki na odpady, a chodnik miał być zaśmiecony odpadami komunalnymi. Funkcjonariusze, którzy na co dzień zajmują się kontrolami związanymi z gospodarką odpadami, bezzwłocznie udali się we wskazane miejsce. Przy jednej z posesji rzeczywiście znajdowało się kilka pojemników do selektywnej zbiórki odpadów. Dwa z nich stały na chodniku, a wokół panował spory bałagan. Warto podkreślić, że zgodnie z obowiązującym w Gdańsku regulaminem utrzymania czystości i porządku, pojemniki można wystawiać poza posesję wyłącznie w dniu odbioru danej frakcji odpadów.

Strażnicy szybko ustalili, do której nieruchomości należą śmietniki. Zastany na miejscu lokator przyznał, że pojemniki zostawił na zewnątrz, żeby ułatwić ich opróżnienie firmie wywozowej i zapomniał je schować. Mundurowi przekazali mężczyźnie szczegółowe informacje dotyczące zasad gospodarowania odpadami, a także zobowiązali do uprzątnięcia terenu i przestawienia pojemników z powrotem na posesję.

W trakcie rozmowy okazało się, że za bałagan i przewrócone pojemniki odpowiadają… dziki. Jak wyjaśnił mieszkaniec, zwierzęta te są częstymi gośćmi w okolicy i rozgrzebują odpady w poszukiwaniu łatwego pożywienia. Na szczęście cała sytuacja została opanowana bardzo sprawnie. Już po kilku minutach teren był uprzątnięty, a pojemniki znalazły się na swoim miejscu. Lokator zadeklarował, że przekaże właścicielowi budynku zalecenie zabezpieczenia pojemników w taki sposób, by uniemożliwić ich przewracanie przez dzikie zwierzęta.