Był piątek, 16 sierpnia. Kilka minut przed godziną 11 patrol strażniczek z Referatu Ekologicznego otrzymał do realizacji interwencję dotyczącą bociana, który od kilkunastu godzin stał w jednym miejscu przy budynku na ulicy Porębskiego. Gdy funkcjonariuszki przyjechały pod wskazany adres, czekała na nie zgłaszająca. Powiedziała mundurowym, że zachowanie bociana wzbudziło jej niepokój i poprosiła o pomoc.
Ptak stał na daszku zamontowanym nad garażem. Był spokojny, choć wyraźnie zdezorientowany. Podczas prób jego złapania nie próbował odlecieć. Po kliku minutach strażniczkom udało się bezpiecznie zdjąć bociana z daszku. Następnie został przetransportowany do Kliniki Weterynaryjnej „Zwierzyniec” przy ul. Kartuskiej. Tam ptak pozostał na obserwacji, po czym będzie przekazany do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt OSTOJA.
Niespełna dwie godziny później strażniczki jechały ul. Kutnowską, gdy radiowóz zatrzymały dwie kobiety. Powiedziały, że kilkanaście metrów dalej na jezdni leży młody łabędź. Funkcjonariuszki natychmiast tam podjechały. Okazało się, że ptak miał uszkodzone skrzydło oraz łapę po lewej stronie ciała. Jego stan sugerował, że mógł zostać zraniony przez przepływający skuter wodny lub inny sprzęt wodny. Łabędź nie był w stanie się poruszać ani zejść do pobliskiej wody. Funkcjonariuszki bezzwłocznie przystąpiły do działania – zabezpieczyły ptaka i, podobnie jak bociana, przewiozły go do kliniki weterynaryjnej przy ul. Kartuskiej, skąd zostanie przekazany do OSTOI. Tam otrzyma niezbędną pomoc i rehabilitację.