
W sobotę, 15 czerwca, jeden z patroli Referatu Ekologicznego otrzymał nietypowe zgłoszenie od anonimowego przechodnia. Mężczyzna poinformował o przechylonym drzewie, na jednym z podwórek przy ulicy Ogarnej. Jego zdaniem stwarzało ono realne zagrożenie i w każdej chwili mogło się złamać. I chociaż miejsce to znajdowało się poza wyznaczonym rejonem patrolowym, funkcjonariusze postanowili działać natychmiast.
Po konsultacji z dyżurnym Referatu Kierowania oraz kierownikiem zmiany, patrol udał się we wskazane miejsce. Tam okazało się, że obawy mieszkańca były uzasadnione. Wysokie na około 20 metrów drzewo było przechylone pod kątem około 45 stopni, a jego pień uszkodzony przy samej ziemi. Korzenie zostały częściowo wyrwane z gruntu, a samo drzewo opierało się już na sąsiednich konarach. W bezpośrednim sąsiedztwie znajdowała się nowo wybudowana wiata śmietnikowa.

Strażnicy zgłosił sprawę dyżurnemu i poprosili o zadysponowanie jednostki Państwowej Straży Pożarnej. Strażacy po oględzinach i przeprowadzeniu oceny zagrożenia także stwierdzili, że drzewo stanowi poważne niebezpieczeństwo i powinno zostać usunięte. Jednak z powodu braku odpowiedniego sprzętu (podnośnika) nie mogli przeprowadzić bezpiecznego cięcia drzewa w sposób, który nie naraziłby sąsiadującej z nim infrastruktury na uszkodzenie. Mundurowi zabezpieczyli teren wokół drzewa tymczasowo taśmą ostrzegawczą, a dalsze działania decyzją dowódcy jednostki pożarniczej zostały odroczone.

Trzy dni później, strażnicy kontrolowali stan czystości miejsc gromadzenia odpadów na terenie Śródmieścia. Gdy weszli na podwórko przy ul. Ogarnej zobaczyli, że drzewo zostało już wycięte i co najważniejsze, nowa wiata odpadowa nie została uszkodzona.