Z Mieszkańcami i dla Mieszkańców

Winieta 1

To był nieudany skok przez płot ...

Autor: Andrzej Hinz
Młody koziołek źle ocenił swoje siły, a ogrodzenie zamiast przeszkodą stało się pułapką. Uwięziony, ranny i wyczerpany czekał na ratunek. Dzięki empatii przypadkowego przechodnia oraz szybkiej reakcji strażników zwierzę otrzymało potrzebną pomoc.
sarna uwięziona w płocie ogródków działkowych altanki zaśnieżona droga

Niedziela, 12 stycznia. Kilka minut po godzinie 8:30 pod numer 986 zadzwonił mężczyzna i powiadomił dyżurnego o młodej sarnie, która zaklinowała się w siatce na terenie ogródków działkowych ROD przy ul. Nowatorów. Na ratunek zwierzęciu pojechał patrol strażników z Referatu Ekologicznego.

Gdy mundurowi przyjechali na miejsce zobaczyli koziołka, który zawisł na płocie. Samczyk, choć wyraźnie zmęczony i przestraszony, zachował czujność. Obie tylne nogi miał zakleszczone w siatkowym ogrodzeniu, co uniemożliwiło mu ucieczkę. Co gorsza, prawa noga była poważnie ranna – skóra została zdarta, a rana krwawiła. Sytuacja wymagała szybkiej reakcji i pomocy specjalisty.

sarna w przedziale transportowym radiowozu zamknięty w kontenerku

Funkcjonariusze natychmiast poinformowali o sytuacji Stanowisko Kierowania i poprosili o przyjazd miejskiego łowczego. Po przybyciu na miejsce specjalista wspólnie ze strażnikami oswobodził zwierzę z pułapki i ocenił stan koziołka. Na szczęście, pomimo poważnych obrażeń zewnętrznych, ścięgna i kości nie zostały uszkodzone. Młody samczyk miał zatem duże szanse na rehabilitację i powrót do zdrowia. Strażnicy po konsultacjach z kierownictwem przewieźli zwierzę do Centrum Rehabilitacji Zwierząt „Jelonek” w Nowym Monasterzysku. Tamtejszy zespół specjalistów pomaga dzikim zwierzętom, które doznały urazów, dając im szansę na powrót do naturalnego środowiska