Piątek, 27 października. Około godziny 20:00 zadzwonił alarmowy numer 986. Osoba zgłaszająca mówiła o psie pozostawionym koło sklepu przy Trakcie świętego Wojciecha. Zziębnięte zwierzę miało tam tkwić od dwóch godzin. Na miejsce wysłany został patrol z Referatu Interwencyjnego.
Pies przywiązany był smyczą do zamocowanego w ścianie uchwytu. Nie miał żadnych obrażeń, zachowywał się spokojnie. Wyglądał na zmarzniętego. Osoba, która poprosiła o interwencję powiedziała nam, że zwierzę siedzi przed sklepem od około dwóch godzin. Kobieta nie wiedziała, kto zostawił czworonoga. Zwierzęciem nikt się nie interesował. Przebywające w pobliżu osoby też nie miały pojęcia, czyje to może być zwierzę – mówi młodszy strażnik Michał Tatarczuk.
Za pośrednictwem Stanowiska Kierowania mundurowi poprosili o przyjazd pracownika Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt „Promyk”. Potem zabrali zziębniętego psa do radiowozu, by mógł nieco się ogrzać. Zwierzak trafił do schroniska.