Właściciel nie miał żadnych skrupułów. Zostawił swoje psiaki na działce. Bez jedzenia, schronienia i opieki. Miały szczęście, bo trafiły na ludzi, którym ich los nie był obojętny.
We wtorek 7 lutego strażnicy z Referatu VI patrolowali swój służbowy rejon. Około godziny 17:30 dostali ze Stanowiska Kierowania informację o zaniedbanych psach. Zwierzęta miały przebywać w fatalnych warunkach na terenie ogródków działkowych na Stogach.
Funkcjonariusze natychmiast pojechali we wskazane miejsce. Ich oczom ukazał się naprawdę przygnębiający widok. Na jednej z działek na śniegu siedziały dwa przestraszone i wygłodzone psy. Były pozostawione same sobie. Nikt nie zadbał o to, by miały się gdzie schronić przed mrozem.
Strażnicy bardzo szybko dowiedzieli się, do kogo należy działka. Nieco później mieli okazję porozmawiać z jej właścicielem. Mężczyzna tłumaczył, że psy nie są jego, a ich opiekun nie może przyjechać na miejsce. Jednak jak się okazało, zaniedbane czworonogi były na działce już od pewnego czasu. Zarząd dał właścicielowi ogródka czas na zorganizowanie zwierzakom należytej opieki, jednak mężczyzna to zlekceważył.
W tej sytuacji mundurowym nie pozostało nic innego, jak powiadomić o sprawie gdańskie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt. Na miejsce przyjechał pracownik „Promyka” i zabrał pieski do placówki.
(tekst: Marta Drzewiecka)