Dwa zarzuty: znieważenia funkcjonariusza publicznego oraz naruszenia jego nietykalności usłyszał 38-letni gdańszczanin, wobec którego podjęli interwencję strażnicy miejscy. Mężczyzna pił alkohol w miejscu objętym zakazem. Poproszony przez mundurowych o dokumenty, zachowywał się agresywnie i wulgarnie. Jednego z funkcjonariuszy szarpał. Strażnicy przekazali 38-latka policji.
Poniedziałek, 24 kwietnia. Dochodziła godzina 16:00. Mundurowi z Referatu VI, którzy patrolowali ulicę Siennicką, zauważyli na skwerze dwóch mężczyzn. Panowie najprawdopodobniej popijali piwo - do ust podnosili bowiem butelki, w których sprzedawany jest chmielowy trunek. Ponieważ działo się to w miejscu objętym zakazem spożywania alkoholu, funkcjonariusze ruszyli w kierunku mężczyzn. Ci z kolei na widok mundurowych schowali butelki pod kurtki.
Strażnicy poprosili obu panów o dokumenty tożsamości. Jeden z nich po dłuższej dyskusji okazał dowód osobisty. Drugi natomiast zareagował bardzo agresywnie. Ubliżał funkcjonariuszom, wyzywał ich, pluł im pod nogi, używał wulgaryzmów. Lekceważył prośby i nie reagował na żadne wydawane mu polecenia. Kategorycznie odmówił okazania dokumentu, po czym dwa razy próbował się oddalić, mimo ostrzeżeń o możliwości użycia wobec niego środków przymusu bezpośredniego.
Aby zatrzymać mężczyznę na miejscu, jeden ze strażników - zgodnie z uprawnieniami - użył siły fizycznej. Poskutkowało to jednak wybuchem jeszcze większej agresji i szarpaniem umundurowania funkcjonariusza. Dlatego też, aby uspokoić niepokornego pana, użyty został ręczny miotacz substancji obezwładniających. To sprawiło, że mężczyzna przestał się szarpać. Z wyzwisk i obelg jednak nie zrezygnował. Chwilę później na miejscu był już patrol policji, który zabrał agresywnego jegomościa na komisariat.
Jak poinformowała rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku mł. asp. Lucyna Rekowska, 38-latek usłyszał dwa zarzuty: znieważenia funkcjonariusza (za co grozi do roku więzienia) oraz naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego (za co grozi do trzech lat pozbawienia wolności). Gdańszczanin przyznał się do winy i wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze. Policjantom tłumaczył, że działał w emocjach.
Drugi mężczyzna, który okazał strażnikom dowód osobisty, został ukarany za spożywanie alkoholu w miejscu objętym zakazem mandatem w wysokości 100 złotych.