Środa, 26 lipca. Około godziny 16:00 patrol strażników z Referatu Profilaktyki szedł ulicą Stągiewną. Gdy byli na wysokości Krowiego Mostu, ich uwagę zwrócił zapłakany chłopiec, który stał przy barierkach. Funkcjonariusze natychmiast podeszli sprawdzić, co się stało. Okazało się, że 8-latek przyjechał z ciocią na Jarmark św. Dominika i podczas spaceru pomiędzy kramami zgubił się.
Strażnicy zabrali młodego turystę do radiowozu i powiadomili o sytuacji Stanowisko Kierowania. Dyżurny przesłał komunikat o zagubionym dziecku do pozostałych patroli w rejonie. Po kilkunastu minutach do mundurowych podeszła zapłakana kobieta i powiedziała, że jest ciocią odnalezionego chłopca. 8-latek wrócił pod opiekę krewnej, która podziękowała funkcjonariuszom za pomoc i zaopiekowanie się siostrzeńcem.
Kilka godzin później doszło do podobnej sytuacji. Około godziny 21:30 do strażników, którzy patrolowali rejon Długiego Targu, podeszła kelnerka z pobliskiej restauracji i powiedziała, że w lokalu siedzi chłopiec, który zgubił rodziców. Okazało się, że 11-latek oddalił się na chwilę, żeby kupić pamiątki z wakacji. Po przejściu kilkunastu metrów zgubił się w labiryncie uliczek i nie potrafił odnaleźć lokalu, w którym czekali na niego rodzice.
Funkcjonariusze zaopiekowali się 11-latkiem i rozpoczęli poszukiwania jego krewnych, sprawdzając okoliczne restauracje. Niedługo potem strażnicy dostali informację ze Stanowiska Kierowania, że z dyżurnymi skontaktowali się rodzice chłopca i podali swoją lokalizację. Mundurowi przekazali chłopca w ręce mamy, która nie kryła radości z odnalezienia syna.