
Sobota, 10 sierpnia. Około godziny 12.40 funkcjonariusze z Referatu Profilaktyki jechali ulicą Szeroką. Ich uwagę zwróciła grupa kilku osób, które stały przy zapłakanym dziecku. Jeden z mężczyzn powiedział strażnikom, że chłopiec się zgubił.
Od siedmiolatka dowiedzieliśmy się, że jest na spacerze z mamą i rodzeństwem. Na chwilę się oddalił i nie mógł już znaleźć swoich najbliższych. Chłopiec powiedział nam jak nazywa się jego mama i że ostatni raz widział ją w okolicy Parku Kobzdeja. Swojego adresu nie znał – mówi młodszy specjalista Jakub Wałdoch. O zagubionym dziecku natychmiast powiadomiliśmy Stanowisko Kierowania i poprosiliśmy o przekazanie komunikatu do pozostałych patroli. Zostaliśmy też w pobliżu parku z nadzieją, że kobieta wróci do miejsca, w którym ostatni raz widziała syna – dodaje Jakub Wałdoch.
Po kilkunastu minutach do mundurowych podeszła wyraźnie zdenerwowana osoba. Była to mama siedmiolatka, która na widok swego syna w radiowozie bardzo się ucieszyła. Kobieta podziękowała strażnikom, że zaopiekowali się jej dzieckiem.