W piątek, 23 lutego strażnicy z Referatu IV prowadzili działania drogowe w rejonie osiedla Młody Jasień. I chociaż koncentrowali się na wykroczeniach drogowych, w pewnej chwili ich uwagę zwrócił gęsty, czarny dym unoszący się nad jedną z posesji przy ulicy Stężyckiej. Doświadczenie podpowiadało funkcjonariuszom, że prawdopodobnie ktoś spala tam odpady. Ich podejrzenia potwierdziły się kilka minut później, gdy weszli na teren nieruchomości. Okazało się, że na miejscu prowadzone są prace budowlane, a jeden z pracowników spala śmieci. W ognisku mundurowi znaleźli między innymi foliowe opakowania, worki po cemencie i kartony.
Strażnicy wyjaśnili mężczyźnie, że spalanie odpadów jest wykroczeniem i ukarali go mandatem. Po zakończonej interwencji ognisko zostało zagaszone, a pozostałości po nim posprzątane.
Trzy dni później (26 lutego) interwencję dotyczącą spalania odpadów przeprowadzili funkcjonariusze z Referatu VI. Gdy strażnicy jechali mostem wantowym, zobaczyli czarny dym unoszący się z nabrzeża Martwej Wisły na wysokości ulicy Litewskiej.
Gdy podjechali w miejsce, skąd unosił się dym, zastali tam dwóch mężczyzn. Jeden wypalał w ognisku kable, a drugi się temu przyglądał. Na widok mundurowych panowie nie kryli zaskoczenia. Podczas rozmowy przyznali, że wybrali to miejsce, ponieważ w ich przekonaniu było ustronne i sądzili, że nikt ich tam nie zobaczy. Nie przewidzieli jednak, że dym widoczny z daleka zdradzi ich kryjówkę. Strażnicy nakazali ugaszenie ogniska, a na sprawcę wykroczenia nałożyli mandat. Po zakończonej interwencji panowie posprzątali swój nieporządek i oddalili się w nieznanym kierunku.