Gdy słupki rtęci pokazują kilkanaście stopni poniżej zera, udzielanie pomocy osobom bezdomnym jest jednym z najważniejszych zadań strażników. Patrole pracują dłużej niż zwykle (do godziny 24:00 lub 2:00 w nocy), prowadzą też regularne kontrole miejsc, w których żyją osoby bez dachu nad głową. A są to najczęściej: wiaty śmietnikowe, pustostany, ogródki działkowe, altanki, okolice garaży, tereny sąsiadujące z rurami ciepłowniczymi. Czasami można spotkać takich ludzi w prowizorycznych budach, namiotach i szałasach, a czasami wręcz pod gołym niebem. Kilka dni temu mundurowi znaleźli bezdomnego, który urządził sobie schronienie w… konstrukcji jednego z gdańskich pomników. W patrolach, które prowadzą stałe kontrole, oprócz strażników uczestniczą także pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.
Tylko w poniedziałek, 4 stycznia funkcjonariusze sprawdzili na terenie Gdańska 78 miejsc, w których bywają bezdomni. Rozmawiali z 38 osobami. Dwie z nich zgodziły się jechać z mundurowymi do pogotowia socjalnego, trzy zostały przewiezione do schroniska. Do jednego z bezdomnych strażnicy wezwali karetkę pogotowia. Mężczyzna trafił do szpitala.
Dzień wcześniej, w niedzielę 3 stycznia, funkcjonariusze skontrolowali 59 miejsc, w których zastali 43 osoby. Do pogotowia socjalnego odwieźli cztery z nich, natomiast do schroniska dla bezdomnych – osiem. W sobotę, 2 stycznia na prośbę strażników, z miejsc w placówkach opieki skorzystały trzy osoby. Od północy w środę 30 grudnia do południa we wtorek 5 stycznia na alarmowy numer 986 mieszkańcy dzwonili 85 razy z prośbą o interwencję w sprawie bezdomnych.
[aktualizacja: 06.01.2016 r.] We wtorek 5 stycznia patrole straży miejskiej przeprowadziły 72 kontrole miejsc przebywania osób bezdomnych. Zastały w nich 21 osób. Trzy z nich funkcjonariusze odwieźli do pogotowia socjalnego, dwie - do schroniska. Pozostałe odmówiły przyjęcia pomocy. Wieczorem na alarmowy numer 986 wpłynęła informacja o nieprzytomnym mężczyźnie, leżącym na ulicy Długiej. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe. Liczba zgłoszeń, dotyczących osób bezdomnych, które odebrała Straż Miejska w Gdańsku za pośrednictwem numeru 986 od środy 30 grudnia (godz. 00:00) do środy 6 stycznia (godz. 9:00) wyniosła 92.
[aktualizacja: 07.01.2016 r.] W środę 6 stycznia kontrole strażników objęły 51 miejsc przebywania osób bezdomnych. Dwie osoby przewieziono do schroniska, jedną do pogotowia socjalnego, jedną przekazano policji, trzy osoby zostały zabrane przez pogotowie ratunkowe. Wyziębiony i potrzebujący pomocy bezdomny został znaleziony przez strażników w centrum Gdańska. Mężczyzna leżał na chodniku przy ulicy Podwale Staromiejskie. Był wyziębiony, nie miał siły wstać. Za pośrednictwem Stanowiska Kierowania Prewencją mundurowi wezwali pogotowie ratunkowe. Lekarz zdecydował, że mężczyzna musi jechać do szpitala. Na numer 986 od środy 30 grudnia (godz. 00:00) do czwartku 7 stycznia (godz. 09:00) Straż Miejska w Gdańsku odebrała 108 wezwań do osób bezdomnych.
[aktualizacja: 08.01.2016 r.] W czwartek 7 stycznia strażnicy skontrolowali 54 miejsca, w których można spotkać bezdomnych. Zastali w nich 19 osób. Dwie z nich zgodziły się jechać do pogotowia socjalnego, jedna do noclegowni. Jedną osobę zabrała do szpitala karetka pogotowia. Od środy 30 grudnia (godz. 00:00) do piątku 8 stycznia (godz. 8:00) na alarmowy numer 986 wpłynęło 114 zgłoszeń, dotyczących osób bezdomnych.
[aktualizacja: 11.01.2016 r.] Od piątku 8 stycznia (godz. 08:00) do poniedziałku 11 stycznia (godz. 08:00) na alarmowy numer 986 wpłynęło 14 zgłoszeń, dotyczących osób bez dachu nad głową. Strażnicy miejscy skontrolowali w tym czasie 37 miejsc, w których można spotkać bezdomnych. 18 osobom zaproponowali pomoc, wszystkie odmówiły jej przyjęcia. W piątkowy wieczór straż miejską poprosił o pomoc mieszkaniec Przeróbki, który przyjął do swego domu na noc niepełnosprawnego bezdomnego. Następnego dnia mężczyźnie trzeba było znaleźć miejsce w jednej z placówek opieki. Funkcjonariusze ustalili, że potrzebującemu może udzielić schronienia Dom dla bezdomnych mężczyzn i kobiet Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta przy ulicy Równej. W sobotni poranek mundurowi przewieźli mężczyznę do placówki.
Wielu z tych, którzy nie mają dachu nad głową, odmawia przyjęcia jakiejkolwiek pomocy. Najczęściej ludzie ci, jak sami podkreślają, „wybierają wolność” i dla niej całkiem świadomie ryzykują życiem. Często tłumaczą, że gdy naprawdę będą potrzebować wsparcia, mają kogo o nie poprosić.
Dodatkowym poważnym zagrożeniem jest alkohol, po który często sięgają bezdomni. Niestety, strażnicy regularnie mają do czynienia z osobami nietrzeźwymi. W niedzielę 3 stycznia mundurowi odwieźli do pogotowia socjalnego mężczyznę, u którego przeprowadzone na miejscu badanie wykazało 5,04 promila alkoholu!
Do szpitala trafił nietrzeźwy bezdomny, którego w środę 30 grudnia znaleźli strażnicy miejscy w Sobieszewie. Termometr wskazywał wówczas cztery stopnie poniżej zera. Mężczyzna leżał przykryty kocami na tarasie letniego baru. Początkowo odmawiał przyjęcia jakiejkolwiek pomocy, w końcu zgodził się jechać z funkcjonariuszami do pogotowia socjalnego. Ponieważ po drodze zaczął skarżyć się na bóle w klatce piersiowej, a jego stan wyraźnie się pogorszył, mundurowi wezwali karetkę pogotowia. Ratownicy medyczni zdecydowali, że mężczyznę trzeba zabrać na oddział.
Nie bądźmy obojętni wobec osób bezdomnych, które mogą potrzebować pomocy! Nie każdy jest w stanie dać takim ludziom wsparcie, jednak każdy może skorzystać z bezpłatnego, alarmowego numeru Straży Miejskiej w Gdańsku 986 i przekazać nam informację. Osobom bez dachu nad głową pomagają także pracownicy grupy interwencyjnej Działu do spraw Osób Bezdomnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Gdańsku, numer telefonu: 58 522 38 20.
Dość często funkcjonariusze są wzywani do osób, które szukają schronienia na klatkach schodowych lub w piwnicach budynków wielorodzinnych. W każdym przypadku podejmują interwencję i zawsze proponują bezdomnym przewiezienie do odpowiedniej placówki. Ale zdarza się i tak, że mieszkańcy zamiast dzwonić po straż miejską, niosą potrzebującym gorącą herbatę i coś do jedzenia. To dowód na to, że w sytuacji zagrożenia naprawdę potrafimy być solidarni!
Regularne kontrole miejsc, w których najczęściej żyją bezdomni, gdańscy strażnicy prowadzą od końca października. W czasie, gdy panuje duży mróz, działania takie są dla funkcjonariuszy absolutnym priorytetem. Bo przede wszystkim chodzi o to, by mróz i chłód nie zdążyły powiedzieć ostatniego słowa, zanim nadejdzie pomoc…
Obejrzyj reportaż „Pomnik mój dom” (autor: Bartek Stracewski, „Panorama” TVP Gdańsk)
Czytaj także: - Nocne patrole na ratunek bezdomnym - Kawałek brezentu jedynym schronieniem - W trosce o bezdomnych