Z Mieszkańcami i dla Mieszkańców

Winieta 1

Zasłabli w czasie upałów

Autor: Andrzej Hinz
Starsza pani opadła z sił podczas wyjścia po zakupy, 44-latek gdy jechał rowerem. Obie sytuacje wydarzyły się w ciągu minionego weekendu, kiedy słupki termometrów pokazywały bardzo wysokie temperatury. Z pomocą ruszyli strażnicy miejscy. Udzielili pomocy przedmedycznej i wezwali odpowiednie służby.
fragment radiowozu szachownica straży miejskiej ambulans budynek chodnik fragment ścieżki rowerowej.JPG

Było piątkowe popołudnie, 18 czerwca. Funkcjonariusze z Referatu I szli ulicą Gospody. Około godziny 17:20 zobaczyli kobietę, która stała oparta o znak drogowy przed postojem taksówek. Mundurowi natychmiast ruszyli w jej kierunku.

Seniorka była zdezorientowana i z trudem wypowiadała słowa. Udało nam się ustalić, że przyjechała do Gdańska na zakupy. Gdy szła ulicą, poczuła nagle zawroty głowy i osłabienie prawdopodobnie spowodowane upałem. Wspomniała też, że rok temu miała udar - mówi młodszy strażnik Sławomir Sieradzki.

Strażnicy pomogli starszej pani przejść w zacienione miejsce i podali jej wodę do picia. Następnie wezwali pogotowie ratunkowe i kontrolowali stan kobiety do czasu przyjazdu karetki. Przybyły na miejsce zespół medyczny zabrał 79-latkę do szpitala.

Dzień później do podobnego zdarzenia doszło na Zaspie. Około godziny 10:50 funkcjonariusze z Referatu III szli aleją Jana Pawła II. Gdy znajdowali się na wysokości szpitala św. Wojciecha, zobaczyli leżącego na ziemi mężczyznę w średnim wieku. Nad nim pochylała się kobieta. Funkcjonariusze od razu podbiegli sprawdzić, co się stało.

Małżeństwo wybrało się na przejażdżkę rowerową. Po przejechaniu kilkunastu metrów mężczyzna nagle poczuł się słabo i opadł z sił. Zdołał jeszcze zejść z roweru, a następnie położył się na trawniku – mówi aplikant Katarzyna Strupińska.

Mundurowi za pośrednictwem Stanowiska Kierowania wezwali karetkę pogotowia. W czasie oczekiwania na wezwane służby położyli 44-latka w pozycji bocznej ustalonej. Podczas interwencji strażnikom pomogła też ekspedientka z pobliskiego sklepu. Przyniosła papierowe ręczniki i zimną wodę, żeby można było zrobić mężczyźnie okłady. Rowerzysta także trafił pod opiekę ratowników.