
Czwartek, 15 października. Kilka minut przed godziną 9 na Podwalu Przedmiejskim doszło do poważnego wypadku drogowego. Funkcjonariusze Referatu Ekologicznego, którzy akurat przejeżdżali w pobliżu skrzyżowania z ulicą Toruńską, byli świadkami zdarzenia i natychmiast ruszyli z pomocą.
Kierowca osobowej Skody jechał w kierunku centrum, gdy nagle stracił panowanie nad pojazdem. Auto uderzyło w słup trakcji tramwajowej i wjechało na torowisko. Strażnicy, widząc co się stało, natychmiast zjechali na pobocze, włączyli sygnały ostrzegawcze, a następnie podbiegli do rozbitego samochodu. Silnik pojazdu wciąż pracował, a kierowca - około sześćdziesięcioletni mężczyzna był nieprzytomny i nie reagował.

Świadkowie zdarzenia wybili szybę, aby umożliwić dostęp do środka. Jeden z funkcjonariuszy przez wybite okno otworzył drzwi i wyłączył silnik. W tym czasie drugi strażnik wezwał pogotowie ratunkowe. Mundurowi ocenili, że mężczyzna nie oddycha, dlatego wyciągnęli go z auta i przenieśli w bezpieczne miejsce. Po chwili poszkodowany odzyskał oddech, ale zaczął wymiotować, więc ułożyli go w pozycji bocznej ustalonej i stale monitorowali jego stan.
Po kilku minutach na miejsce dotarł patrol policji. W tym momencie mężczyzna ponownie przestał oddychać.
Strażnicy wspólnie z funkcjonariuszami policji rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową i prowadzili ją aż do przyjazdu karetki pogotowia. Ratownicy medyczni przejęli poszkodowanego i przetransportowali go do szpitala. Mundurowi do zakończenia akcji ratunkowej zabezpieczali miejsce zdarzenia, pilnując, by nikt postronny nie zbliżał się do torowiska i rozbitego pojazdu. Po zakończeniu czynności powrócili do dalszej służby.