Czwartek, 2 grudnia. Strażnicy z Referatu Ekologicznego prowadzili czynności służbowe w rejonie ulicy Elbląskiej. Kwadrans po godzinie 12:00 podbiegła do nich zdenerwowana kobieta. Powiedziała, że pracuje w pobliskim sklepie i przed chwilą zasłabł w nim jeden z klientów. Poprosiła mundurowych o pomoc.
Na podłodze siedział mężczyzna w wieku około 70 lat. Był zdezorientowany i mówił bardzo niewyraźnie. Powiedział, że ciężko mu się oddycha. Uskarżał się też na bóle w klatce piersiowej i karku – mówi starszy inspektor Sławomir Jendrzejewski. Ze względu na stan mężczyzny za pośrednictwem Stanowiska Kierowania poprosiliśmy o jak najszybszy przyjazd karetki pogotowia. Następnie ułożyliśmy chorego w pozycji bezpiecznej i monitorowaliśmy jego stan do czasu przyjazdu ratowników medycznych – dodaje.
Podczas oczekiwania na wezwane służby do sklepu wszedł mężczyzna. Okazało się, że jest bratem starszego pana. Poinformował też strażników, że jego krewny ma problemy zdrowotne, a rano zapomniał wziąć leki. Gdy długo nie wracał z zakupami, postanowił go poszukać.
Załoga karetki po wstępnych badaniach podjęła decyzję o przewiezieniu 70-latka do szpitala.