Środa, 21 sierpnia. Zbliżała się godzina 15, gdy do patrolu strażników z Referatu Profilaktyki, którzy pełnili służbę na Wyspie Spichrzów, podszedł przechodzień i poprosił o pomoc. Chodziło o starszego pana, który zemdlał i upadł na ulicy Stągiewnej. Funkcjonariusze natychmiast pobiegli we wskazanym kierunku, pamiętając, że w takich sytuacjach każda sekunda jest cenna.
Mężczyzna siedział na chodniku, oddychał płytko, a na jego twarzy malowało się wyraźne zmęczenie. Starszy pan powiedział strażnikom, że ma poważne problemy z oddychaniem i nie jest w stanie wstać o własnych siłach. Funkcjonariusze natychmiast ocenili sytuację - na szczęście starszy pan nie odniósł widocznych obrażeń podczas upadku, jednak jego stan wymagał natychmiastowej interwencji medycznej.
Mundurowi do czasu przyjazdu służb ratunkowych monitorowali stan seniora, jednocześnie starając się uspokoić jego żonę i wnuczkę, które były wyraźnie zaniepokojone. Niedługo potem na miejsce przyjechał zespół ratowniczy. Medycy natychmiast przystąpili do działania, profesjonalnie badając stan zdrowia mężczyzny. Po wstępnej ocenie lekarz zadecydował o przewiezieniu seniora do szpitala na dalsze badania i obserwację.