Uszkodzony element dachu wisiał nad głowami przechodniów. Mógł spaść i zrobić komuś krzywdę. Zauważył go przechodzień, który poprosił o pomoc strażników miejskich. Mundurowi wezwali na miejsce straż pożarną.
Niedziela, 8 kwietnia. Około godziny 13.40 funkcjonariusze z Referatu Interwencyjnego jechali ulicą Łąkową, gdy zatrzymał ich pewien mężczyzna. Powiedział mundurowym, że z dachu jednego z budynków zwisa kawałek blachy. Strażnicy natychmiast sprawdzili zgłoszenie.
Blacha stanowiła poważne zagrożenie dla przechodniów. Obawialiśmy się, że spadnie i wyrządzi komuś krzywdę. Za pośrednictwem Stanowiska Kierowania wezwaliśmy straż pożarną – mówi młodszy strażnik Katarzyna Sobańska.
Strażacy potwierdzili obawy naszych funkcjonariuszy. Szybko usunęli uszkodzony elementu dachu. Strażnicy w tym czasie zabezpieczali teren. Na miejsce błyskawicznie dotarł przedstawiciel administratora budynku, który został poinformowany o powodach i przebiegu interwencji.