Jechał z ciężarną żoną, gdy we Wrzeszczu w ich aucie skończyło się paliwo. Zbliżała się noc, a na zewnątrz nasilał się mróz. Z pomocą przyszli im strażnicy miejscy.
Środa, 1 marca. Funkcjonariusze z Referatu III patrolowali swój rejon służbowy. Około godziny 20.10 na ulicy Dmowskiego zauważyli stojący na jezdni samochód z włączonymi światłami awaryjnymi. Mundurowi postanowili sprawdzić, co się stało.
Za kierownicą siedział młody mężczyzna. Powiedział, że utknął na środku jezdni, bo skończyło mu się paliwo. Był bardzo zdenerwowany. W aucie siedziała jego ciężarna żona. Na zewnątrz było już co najmniej 10 stopni mrozu. Kierowca pytał nas o najbliższą stację benzynową – opowiada młodszy specjalista Maciej Strysik.
Strażnicy o całej sytuacji powiadomili Stanowisko Kierowania. Za zgodą dyżurnego funkcjonariusze zawieźli przyszłego ojca na najbliższą stację benzynową. Tam mężczyzna kupił kilka litrów paliwa i wrócił z mundurowymi do swojego auta.
Kierowca podziękował strażnikom za pomoc. Zadowoleni z obrotu spraw małżonkowie ruszyli następnie w dalszą drogę.