Na numer alarmowy wpłynęło zgłoszenie o leżącym mężczyźnie. Okazało się, że był nieprzytomny i miał rozbitą głowę. Prawdopodobnie spadł z kilkumetrowej skarpy. Strażnicy miejscy opatrzyli mu ranę i wezwali karetkę pogotowia. Starszy pan trafił do szpitala.
Piątek, 1 czerwca. Kilka minut przed godziną 20.00 funkcjonariusze z Referatu IV otrzymali zgłoszenie ze Stanowiska Kierowania dotyczące mężczyzny, który leżał za jednym z przystanków autobusowych przy ulicy Nowatorów. Natychmiast pojechali to sprawdzić.
Za wiatą przystankową, pod trzymetrową skarpą leżał około 65-letni mężczyzna. Miał rozbitą głowę i nie ruszał się. Wyglądało, jakby spadł. Podbiegliśmy do niego. Po chwili udało nam się go ocucić. Starszy pan był zdezorientowany i majaczył. Opatrzyliśmy mu głowę i wezwaliśmy pogotowie ratunkowe – mówi młodszy strażnik Izabela Kochańska.
Przybyły na miejsce zespół ratunkowy zdecydował o przewiezieniu mężczyzny do szpitala.