Niedziela, 28 kwietnia. Około godz. 10:30 pod numer 986 zadzwonił spacerowicz i poinformował o sarnie niedaleko ulicy Spacerowej. Mężczyzna był zaniepokojony, że zwierzę nie płoszy się na widok ludzi. Dyżurny skierował tam funkcjonariuszy z Referatu I.
Z pomocą spacerowiczów udało się strażnikom odnaleźć zwierzę. Sarna leżała w krzakach i wyglądała na wycieńczoną. Nawet nie próbowała uciekać. Leżała spokojnie i sprawiała wrażenie, że czeka na pomoc. Funkcjonariusze za pośrednictwem Stanowiska Kierowania wezwali łowczego. Do jego przyjazdu strażnicy prosili spacerowiczów, aby szerokim łukiem omijali zwierzę i nie narażali je na dodatkowy stres.
Łowczy wstępnie wykluczył złamania i urazy. Sarna była skrajnie wyczerpana i wymagała pomocy weterynarza. Dodatkowo okazało się, że jest w zaawansowanej ciąży. Strażnicy pomogli przetransportować zwierzę do auta, by te mogło jak najszybciej trafić pod fachową opiekę.