Wczesnym popołudniem, jedną z głównych arterii miasta jedzie auto z przyczepką. Po brzegi zapełnioną drewnem na opał i w żaden sposób nie zabezpieczoną. Zagrożenie na drodze szybko zostało zażegnane. Dzięki czujności strażników.

Sobota, 4 marca. Około godziny 16.30 funkcjonariusze z Referatu Interwencyjnego jechali Aleją Zwycięstwa. W pewnym momencie uwagę strażników zwróciła dość nietypowa scena. Do ruchu próbował się włączyć pojazd z przyczepką. Przyczepka była po brzegi wypełniona drewnem opałowym. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ładunek nie był w żaden sposób zabezpieczony. Wyglądał za to tak, jakby zaraz miał wypaść na ulicę i narobić niemałych szkód.

Mundurowi natychmiast zatrzymali samochód i kazali niefrasobliwemu kierowcy i jego kolegom zabezpieczyć zawartość przyczepki. Okazało się, że panowie mieli plandekę i potrzebne linki. Szybko i sprawnie wykonali polecenie strażników. Funkcjonariusze sprawdzili jeszcze, czy ładunek jest dobrze zabezpieczony i wtedy dopiero pojazd mógł ruszyć w dalszą drogę.

Czemu mężczyźni nie zrobili tego wcześniej, nie wiadomo. Po interwencji strażników na pewno przestali być zagrożeniem dla innych kierowców.