Funkcjonariusze byli na miejscu chwilę po wypadku. W pierwszej kolejności zainteresowali się uczestnikami feralnego zdarzenia. Osoby te twierdziły jednak, że natychmiastowa pomoc lekarska nie jest im potrzebna. Niezbędna była natomiast pilna interwencja strażaków, ponieważ z uszkodzonych aut wyciekały różne płyny.
Za pośrednictwem Stanowiska Kierowania Prewencją mundurowi wezwali służby ratownicze i w oczekiwaniu na pogotowie, straż oraz policję, zajęli się kierowaniem ruchem. Jeden pas jezdni był bowiem zablokowany, co powodowało istotne utrudnienia dla innych kierowców.
Dalsze niezbędne czynności na miejscu wypadku przejęła policja. Strażnicy natomiast wrócili do patrolowania swojego rejonu służbowego.