Wolnoć, Tomku w swoim domku? Nie do końca. Przekonał się o tym mężczyzna, który ściął drzewa na należącej do niego działce. Jak się okazało, niezgodnie z prawem.
Do strażników z Referatu VI dotarła informacja o nielegalnym wycinaniu drzew na jednej z działek przy Trakcie św. Wojciecha. W sobotę 2 stycznia funkcjonariusze pojechali tam, by sprawdzić, czy taka sytuacja rzeczywiście miała miejsce. Nie zastali właściciela, ale obecny na miejscu pracownik firmy ochroniarskiej poinformował strażników, że drzewa zostały wycięte kilka tygodni temu i z tego, co wie, właściciel starał się o pozwolenie. Po niecałym tygodniu funkcjonariusze udali się tam ponownie. Tym razem udało im się spotkać z właścicielem terenu. Powiedział on mundurowym, że nie posiada żadnych zezwoleń na wycięcie drzew. Część z nich uznał za samosiejki, na których ścięcie nie jest potrzebna żadna zgoda. Złożył też wniosek o wydanie zezwolenia na wycinkę drzew, które takowego wymagają, ale jeszcze go nie dostał. Z racji tego, że mężczyzna nie miał stosownych dokumentów, sprawa została przekazana do Wydziału Środowiska Urzędu Miejskiego w Gdańsku.