
Wtorek, 23 lipca. Około godz. 19:40 do strażników z Referatu Interwencyjnego podeszli młodzi ludzie i powiedzieli, że na środkowym pasie ruchu Targu Drzewnego stoi dziecięcy wózek. Funkcjonariusze niezwłocznie poszli we wskazane miejsce.
Wózek nie wyglądał na celowo porzucony. Było w nim wiele rzeczy: butelki dla dziecka, para bucików, plecak…
Sprawdziliśmy, co jest w plecaku. Znaleźliśmy dziecięcą odzież, pieluchy, kosmetyki, a także portfel z dokumentami osobistymi różnych osób, kartami bankomatowymi i gotówką – mówi st. insp. Mariusz Choroszkiewicz.
Strażnicy przewieźli wózek do siedziby Straży Miejskiej w Gdańsku przy ul. Elbląskiej. Podjęli też próbę skontaktowania się z właścicielami znalezionych w plecaku dokumentów – za pośrednictwem mediów społecznościowych oraz telefonicznie.
Udało mi się dodzwonić do kobiety, do której należały znalezione rzeczy. Ustaliłem, że dokumenty są własnością jej męża i dzieci – dodaje Mariusz Choroszkiewicz.
Kobieta obiecała, że następnego dnia przyjedzie do siedziby straży i odbierze wózek. Tak też się stało.