Niedziela, 5 listopada. Po godzinie 17:30 patrol z Referatu Interwencyjnego podejmował na Targu Węglowym działania związane z nieprawidłowo zaparkowanymi pojazdami. W pewnym momencie do funkcjonariuszy podeszła kobieta i powiedziała, że przy jej aucie stoi wózek dziecięcy, którym nikt się nie interesuje. Mundurowi poszli we wskazane miejsce.
Wózek nie był pusty. Leżały w nim pieniądze, karty bankomatowe, telefon komórkowy, klucze i inne rzeczy. Za pośrednictwem Stanowiska Kierowania o zdarzeniu poinformowana została policja. Lecz już chwilę później obok strażników zatrzymało się auto, z którego wysiedli podenerwowani małżonkowie.
Powiedzieli, że 25 minut wcześniej odjechali z tego miejsca do domu. A gdy już tam dotarli stwierdzili, że ich wózek został na parkingu. Dlatego też natychmiast wrócili na Targ Węglowy – mówi inspektor Andrzej Kaszyński.
Mundurowi upewnili się, że znalezione przedmioty faktycznie należą do małżonków. Po sprawdzeniu czy z dobytku nic nie zginęło, dobra wróciły do właścicieli.