Tym razem (18 listopada) skontrolowano 12 placów budowy w dzielnicach: Rudniki, Śródmieście, Chełm, Ujeścisko, Łostowice i Osowa. Rażących nieprawidłowości nie stwierdzono. W czterech przypadkach inspektorzy nie byli usatysfakcjonowani tym co zobaczyli, dlatego też firmy mogą spodziewać się powtórnych kontroli. Sprawy trafiły do właściwych terytorialnie referatów dzielnicowych Straży Miejskiej.
Kontrole placów budowy na terenie Gdańska prowadzimy razem z ZDiZ średnio raz na dwa tygodnie. Jest coraz lepiej, z roku na rok zastrzeżeń mamy coraz mniej – mówi Dorota Gwizdalska, inspektor ds. Ochrony Środowiska Straży Miejskiej. Mimo to wciąż przypominamy wykonawcom o ich obowiązkach, informujemy o sankcjach, a w razie potrzeby prowadzimy dalsze czynności – dodaje.
Gdy dochodzi do interwencji, w większości przypadków przynosi ona efekt. Potwierdzają to kolejne kontrole, prowadzone przez funkcjonariuszy z referatów dzielnicowych.
Osoba odpowiedzialna na placu budowy za sprzątanie przyległej drogi oraz chodnika, która lekceważy swój obowiązek, może zostać ukarana na podstawie art. 101 Kodeksu wykroczeń. (Zaniechanie obowiązku usuwania błota, kurzu lub śniegu z drogi publicznej: Kto uchyla się od obowiązku oczyszczania i usuwania z odcinków dróg publicznych o twardej nawierzchni, przechodzących przez obszary o zabudowie ciągłej lub skupionej poza miastami i osiedlami, z błota, kurzu, śniegu lub lodu, podlega karze grzywny do 1.000 złotych albo karze nagany.) Jeśli funkcjonariusz musi już sięgnąć po bloczek z mandatami, interwencja na ogół kończy się karą w wysokości 200 złotych.
Jak wiadomo, w kwestii czystości bardzo wiele zależy od pogody. Jesienna, deszczowa aura sprawia, że błota na placach budowy jest więcej niż zwykle. Nie zwalnia to jednak wykonawców inwestycji z obowiązku sprzątania po sobie.
Czytaj także: Budowy pod kontrolą