Czwartek, 21 września. Funkcjonariusze z Referatu VI patrolowali południowe dzielnice Gdańska. W pewnym momencie w dość odludnym miejscu dostrzegli kogoś siedzącego przy jezdni. Obok leżał złożony namiot, a przy nim walizka.
Postać w ciemnym płaszczu zwróciła naszą uwagę. Teren był niezamieszkany i oddalony od zabudowań. Powoli zapadał zmrok. Zatrzymaliśmy motocykle, by sprawdzić czy możemy jakoś pomóc. Jak się okazało, przy drodze siedziała kobieta. Sprawiała wrażenie wyziębionej. Jej zachowanie było nietypowe – opowiada inspektor Sławomir Jendrzejewski.
31-latka nie była stąd. Miała przy sobie dowód osobisty. Strażnicy ustalili, że nie jest osobą poszukiwaną. Dowiedzieli się, że jest chora i powinna brać leki, których jednak od pewnego czasu nie przyjmuje.
Pozostawienie kobiety samej sobie mogłoby się dla niej źle skończyć. Mundurowi wezwali pogotowie ratunkowe. Kobieta została zabrana do szpitala.