Środa, 19 lipca. Strażnicy-biegacze jak co tydzień po pracy trenowali w rejonie Opływu Motławy. Okrążając Bastion św. Gertrudy zauważyli dym. Natychmiast ruszyli w poszukiwaniu jego źródła. Okazało się, że dym unosi się z pnia drzewa. Paliły się pozostawione tam papiery. Ogień był niewielki.
Biegacze bez chwili wahania przystąpili do akcji gaśniczej. Pusty karton po mleku, po napełnieniu wodą idealnie sprawdził się jako prowizoryczna gaśnica. Ogień udało się zdusić w zarodku. Szybkie i zdecydowane działanie sprawiło, że płomienie nie miały szans się rozprzestrzenić.